Angela
Czas stanąć oko w oko z Maxem. Tydzień omijałam i jego i Nathana. Wyjechałam do Elizy- mamy Willa, a ja nazywam ją ciocią. Dużo miałam czasu na rozmyślania. I doszłam do wniosku, że spotkam sie z nimi i pogadam szczerze, bo kocham ich obu. Czy to w ogóle możliwe???!!!! Nie umiałam wybrać między Nathanem a Maxem!
Czekałam na Maxa w parku. Przyszedł po pół godzinie.
-Angela, słońce.- chciał mnie pocałować, lecz odwróciłam twarz- Co się stało?
Spojrzałam na niego miną "Serio?". Miał limo pod okiem, rozciętą wargę i plaster na nosie- nieźle go Nathan urządził.
-Chodzi o to co powiedziałeś Nathanowi.
-Co dokładnie?
-Że będziemy..... -zawstydziłam się
-Co będziemy?- spytał z uśmiechem na twarzy
-Nie domyślasz się? Że skończymy, to co zaczęliśmy tydzień temu...
-Seks?
-Tak i powiedziałeś mu, że będę jęczeć w twoich ramionach.... To było obleśne.
-Angela. To nie moja wina, że moje serce bije tylko dla ciebie. Chcę z tobą być . Przez cały tydzień myślałem o tobie....
-Max.. -przerwałam mu - Ja... mam mętlik w głowie. Z jednej strony ty i twoje uczucia, a z drugiej Nathan i jego miłość. Nie wiem, którego z was kochać. Kocham was tak samo. - zaczęłam płakać
-Kochanie... -przytulił mnie Max - Wszystko będzie dobrze. Zawsze będę przy tobie, nie ważne co zadecydujesz.
-Teraz czeka mnie rozmowa z Nathanem. Boję się jej. A jak on nie zrozumie?
-Będzie dobrze. Zawsze masz mnie. -pocałował mnie, ale nie było jakiegoś uczucia na dole brzucha, jak wtedy, kiedy Nathan to robi.
-Przepraszam! -i pobiegłam do domu Nathana.
Nathan
-Dionne nie jesteśmy już razem. -odezwałem się do dziewczyny
-Kociaku...
-Nie jestem twoim kociakiem. Wszystko skończyło się kilka miesięcy temu. NIE jesteśmy już razem!
-Nathan, czemu taki jesteś? Widziałam cię na imprezie z jakąś cizią. Zdradzasz mnie?
-Ja? To ty mnie zdradziłaś..... Zerwałem z tobą, bo to nie był pierwszy raz. Teraz jestem z dziewczyną, która mnie kocha i ja kocham ją.
-Tak, jasne.... Jeszcze wrócisz do mnie. Ale pocałuj mnie na pożegnanie.
-Pocałuję cię i znikniesz z mojego życia raz na zawsze.
Zbliżyłem się do niej i pocałowałem. Niestety, ona była przebiegła i pogłębiła ten pocałunek. Mogłem wejść z nią do domu, ale nie! Chciałem ją od razu spławić
-Nathan?- usłyszałem znajomy głos
-Angela? To nie tak jak myślisz.... -odepchnąłem od siebie Dionne.
-A jak?- spytała zła
-Ona... to na pożegnanie.
-Jakie pożegnanie kociaku?? - popatrzyła na mnie Dionne - Ja wnioskuję co innego... Kim jest ta wywłoka?
-Zamknij się. Nie obrażaj Angeli. Nie rozumiesz, że już nigdy ze mną nie będziesz? -podeszłem do Angeli - Słońce, moje serce bije tylko dla ciebie....
-Więc co robisz z tą ździrą???- wściekła się
-Ej, tylko nie ździra...
-A jak mam cię nazwać? Kurwą??- podeszła do Dionne
-Nathan jest MÓJ!!
-To czemu pieprzy się ze mną? Coś musi być z tobą nie tak, skoro szuka u mnie pocieszenia. -okrążyła ją dookoła. Ja tylko się uśmiechałem - Jeśli szuka szczęścia w ramionach innej, to znak, że ty nie jesteś idealna dla niego. Ja umiem go zadowolić i jak Nathan to mówi.... Z nikim mu tak dobrze nie było! Więc.... odejdź i zostaw MOJEGO Nathana w spokoju, bo następnym razem nie będę taka miła.- uśmiechnęła się i popchała lekko Dionne.- I nigdy nie wracaj. A jak jeszcze raz się tu zjawisz...
-Powtarzasz się.....
-Czyli się rozumiemy?- Angela podeszła do mnie i pocałowała
Moje ręce zjechały na jej pośladki z łapały ją, podnosząc. Uda Angeli od razu mnie obtoczyły. Nasze języki walczyły ze sobą. Tą piękną chwilę przerwało chrząknięcie Dionne.
-Jeszcze tu jesteś?- spytała Angela
-Nie musicie uprawiać seksu przy ludziach.
-Oj,,, nie chcieliśmy.... ale ty nie musisz oglądać!- znów Angela pocałowała mnie- Wybacz nam, ale mamy ważniejsze sprawy do robienia. - zeskoczyła i złapała mnie za rękę prowadząc do domu i całując.
****
-A widziałeś jej minę? - śmiech Angeli rozchodził się po całym domu
-Mówiła "Co kurwa się tu dzieje?"- zrobiłem tą minę, po czym dziewczyna wybuchła śmiechem- Dzięki za to. Ale jak powiedziałeś, że uprawiamy seks.... mina Dionne bezcenna.
-Pomogłam tobie. Ale boli mnie, że się z nią całowałeś.
-A toż czemuż?
-Bo cie kocham wariacie. -dotknęła mojej rozciętej wargi - Ale potrzebuję czasu....
-Na co?
-Nathan, to co widziałam... To wpłynęło na ta decyzję.
-Ale to ona....
-Wierzę ci, ale potrzebuję czasu..... Przyjdź do mnie za 3 dni, to dam ci odpowiedź.
-A czemu nie teraz?
-Bo boli to....
-No dobra. -dałem za wygraną - A pocałujesz mnie?
-Nie.....
3 DNI PÓŹNIEJ
Angela
-Wejdź- otworzyłam drzwi Nathanowi i od razu się na niego rzuciłam- Tęskniłam.
-Gdzie Will?
-Wyjechał do Barcelony. Nie pocałujesz mnie?
I po chwili spełnił moją prośbę. Wskoczyła mu na ręce, a Nathan zaniósł mnie do salonu. Położył mnie na kanapie i ściągnął mokrą bluzę.
-To co robimy?- spytałam
-A co chcesz?
-Z tobą wszystko!
-Jakie masz marzenie?
-Pocałunek w deszczu.- powiedziałam od razu.
-To na co czekamy?- zapytał, pomagając mi wstać
Po chwili staliśmy na środku ogrodu i namiętnie się całowaliśmy. Jeszcze taniec i wróciliśmy do domu.
-A ty jakie masz marzenie? -spytałam wycierając włosy
-Byś się zgodziła być ze mną....
-Nathan.
-Tak?
-Spytaj porządnie!
-A więc.... Angela Levy, uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?-uklęknął prze de mną
-Och, Nathan... oczywiście, że tak!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest 8!
Czy Dionne da jednak za wygraną?
Czy Max powie Angeli o Nathanie??
Co planuje Mikołaj i Irma??
Dowiecie się w 9 rozdziale "On zawsze będzie mój!"
jestem przewidywalna, wiedzialam ze wybierze Nathana. jak zawsze swietny rozdzial
OdpowiedzUsuń