poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 7 " Słuchaj, kocham cię, tak jak ty mnie"

Angela
    Obudziłam się w ramionach Nathana owinięta kocem. Nathan spał jeszcze, a ja delikatnie zaczęłam jeździć palcem po jego żuchwie, po linii ust, aż w końcu delikatnie je pocałowałam.On obudził się i oddał całusa.  Dziwne uczucie mną ogarnęło. W moim brzuchu leciało stado motyli.
-Witaj skarbie.- przywitał mnie z uśmiechem na twarzy
-Hej. wyspałeś się?
-Przy tobie tak.- przeciągnął się otulając mnie ramieniem, a ja zalałam się rumieńcem- W rumieńcach ci seksownie.-pocałował moje czoło-Pora kotku wstać.
-Nathan.... my nie jesteśmy razem.... Kotku czy skarbie mówi sie do drugiej połówki. 

Nathan
No to robimy ten krok. Podparłem się na łokciu i spojrzałem na Angelę. 
-Już nie chcę być twoim przyjacielem. Wiem, że znamy się dwa dni, ale coś się ze mną dzieje gdy ty jesteś w pobliżu.... Kiedyś byś była dziewczyną, którą bym przeleciał i odszedłbym bez słowa. Ale ty jesteś inna.... jesteś motywacją do moich zmian.Ja chcę się zmienić dla ciebie. Chyba pierwszy raz w życiu się zakochałem...... i to w dziewczynie,  z którą się przyjaźnię.
 Angela popatrzyła na mnie swoimi oczami, a po chwili złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku. 
-Za dużo gadasz, kochanie.- podkreśliła ostatnie słowo-  Słuchaj, kocham cię, tak jak ty mnie, ale to za wcześnie.  Wczoraj skończyłam jeden związek. Może za jakiś czas.....
-Wiem co czuję, i wiem że to ty jesteś ta jedyna. I nie chcę nikogo innego.
-Nathan, na razie możemy się spotykać w tajemnicy. Nie wiesz jak cię kocham. 
-Ja kocham cię mocnej..... - pocałowałem jej usta
  Delikatnie przejechałem dłonią po jej udzie, aż moja dłoń spoczęła na jej pośladkach. Angela złapała za kark przyciągając mnie do siebie. Położyłem sie na niej i zacząłem delikatnie podnosić koszulkę. Złapałem za krawędź, ale resztki świadomości mówiły mi bym przestał. Oderwałem od Angeli ręce i usta. Spojrzałam w jej rozszerzone źrenice.
-Co jest Nathan?
-Nic... Czyli jak się kochamy, jesteśmy razem? Będziesz moją dziewczyną?
-Dam ci odpowiedz jutro. -spojrzała na zegarek- Kocie muszę już iść. Will się niepokoi z pewnością. - wstała- Przyjdę jutro z odpowiedzią. - I znikła

Angela
-Skąd wiesz, gdzie mieszkam?- Spytałam Max`a
-Mam swoje źródła.- uśmiechnął się- Możemy pogadać? Na osobności?
-Nie mamy o czym!- zaczęłam zamykać drzwi
-Właśnie że mamy. -zablokował drzwi nogą- Nie pójdę dopóki mnie nie wysłuchasz.
-Masz 10 minut. Słucham
-Jesteś piękna i z pewnością Nathana. Ja już taki jestem. Podrywam kobiety, przelecę je i rzucam. Nathan to robił to czasu gdy cie nie poznał. Ale ja poczułem do ciebie inną wieź niż z innymi kobietami. 
-Tylko nie mów, że się we mnie zakochałeś!
-Chyba tak... -spuścił wzrok.
-A może z kimś jestem?
-Wczoraj ci to nie przeszkadzało.  
-Byłam pijana. Czas się skończył. Nara.
-Przemyśl to... Chcę być z tobą.
-Ja kocham innego.  -złapałam moja kurtkę i wyszłam z domu. Max złapał mnie za ramię
-Kto to?
-Nie ważne.
   Max przyciągnął mnie do siebie i brutalnie pocałował. Nagle Nathan przyszedł i uderzył go prosto w nos. Nath odwrócił się do mnie i powiedział
-Idz do mnie. Już!
      Poszłam grzecznie całą zapłakana.

Nathan
-Co od niej chcesz? -spytałem, gdy dziewczyna poszła
-Chcę by była ze mną. 
-Ona z toba nie będzie. Po moim  trupie.
-A czy ona wie kim jesteś?
-A co cię to obchodzi?
-Bo chyba ciebie kocha. -i oberwałem w nos. 
-KURWA! Pojebało cię?- dotknąłem nosa, zauważyłem krew
-Ona będzie moja. Już sie oto postaram!
-Tylko jest szkopuł... Angela mnie kocha! Zostaw ja w spokoju!
-Będzie jęczała w moich ramionach i nic na to nie poradzisz- i tu kurwa przesadził, znów oberwał w nos. Krew zaczęła już lecieć. Max zaczął podchodzić do mnie ale się potknął. Wyrył jak długi. Od razu  do niego podbiegłem i rzuciłem się na niego. 
-Kurwa, Nathan pojebało cię?-spytał Tom odciągając mnie od Max'a
-Puść mnie. Chuj zasłużył!- wyrwałem się
-Co on ci zrobił? Chodzi o Angelę?-spytała Kelsey
-Tak!- wrzasnąłem-  Gdybyście byli tu minutę wcześniej..... Powiedział, że będzie ją pieprzył....
-Powiedziałem, że będzie jęczała w moich ramionach, a on nic na to nie poradzi...
-Max  jesteś obleśny- skrzywiła się blondynka -Powinieneś już iść. A ty Nathan  do domu....

Angela
-Boże! Nathan!!! Co ci Max zrobił?-podbiegłam do niego
-To ty chyba jego nie widziałaś... Ma nos złamany. -powiedziała Kels -Pobili się o ciebie.
-Broniłem twojej cnoty. -powiedział Nath
-Co? -spytałam
-Powiedział, że będziesz jęczała w jego ramionach. Wkurzyłem się i po chwili żarł glebę!
-Nathan...-rzuciłam się mu na szyję o on syknął- Przepraszam....
-Warto było. -pogładził moje włosy

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest już 7 rozdział!! uuu ale gorąco. Co o nim myślicie??
Czy Angela zgodzi się być z Nathanem czy jednak wybierze Maxa??
Zapraszam na 8 rozdział "Moje serce bije tylko dla ciebie"

6 komentarzy: