wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 40 "Starając się ciebie nie kochać, zakochuje się w tobie jeszcze bardziej!"

Nathan
-Co tutaj robisz? -szepnąłem do Maxa, który stał w drzwiach
-To ja się o to ciebie właśnie pytam.-spojrzał na Angelę i potem na mnie -Co ty tu Sykes robisz?
-Nathan? -przebudziła się Angela
-Nathan wrócił do miasta. -powiedział George
-Co?- Angela zerwała się i usiadła -Powiedz, że to żart. Proszę..
-Nie, to nie jest żart. -Max popatrzył na mnie a ja mocno przytuliłem ukochaną. -Powiem więcej, on jest blisko. - czułem jak Angela prostuje ciało i napina mięśnie
-On dla mnie nie istnieje. -powiedziała pewnie- Nie ma czego tutaj szukać. Zaczynam nowe życie z Jamesem jeśli tylko tego zechce... -popatrzyła na mnie wielkimi oczami
 Wielka gula powstała w moim gardle. Chciałem coś powiedzieć no ale nie mogłem...Przytuliłem ją mocno do siebie tylko i pocałowałem w głowę. Max się zaśmiał.
-Myślisz, że z nim będzie ci lepiej? - patrzył na nas


Angela
-Tak, będzie mi z Jamesem lepiej. -wtuliłam się w chłopaka
-Obiecuje słońce. -znów pocałował moją głowę
-Zobaczymy jak długo. -burknął Max i słyszałam tylko jak wyszedł
-Serio mówiłaś? -powiedział po chwili
-Nie wiem... Teraz nie wiem...
-Czemu taka jesteś? Raz zdecydowana a drugi raz odpuszczasz sobie?
-Mówiłam to, by wiedział, że nie ma szans co tutaj szukać. Ty też nie masz co prawda ich u mnie nie masz ale jesteś tak podobny do niego... -moje oczy zaszły łzami -Tak bardzo chcę zapomnieć o nim... Czemu nie mogę?
-Kochasz go dalej...
-Kiedy nie chcę. Gdyby wrócił zrozumiałabym, ale po tym co zrobił... Nigdy mu nie wybaczę. -powiedziałam zasłaniając twarz dłońmi


Nathan
   No, ale nic teraz nie zrobiłem... Ale mnie kocha, no ale nic nie zrobiłem.
   Przytuliłem ją mocno do siebie a Angela zaczęła płakać. Chciałem wiedzieć co jej zrobiłem, ale co chciałem zapytać, brakowało mi odwagi. Dowiem się tego, ale nie teraz. Jej płacz był moją porażką. Zasnęła chwilę później, a ja leżałem i myślałem.
   To Angela jest tą jedyną i nie umiałbym już bez niej żyć. Wiem, że idealny nie jestem, ale cóż nikt nie jest, ale ona była doskonała. Gdy byłem zły, umiała mnie uspokoić. Gdy byłem smutny, wystarczyła jej obecność by od razu było lepiej. Ona była pierwszą i ostatnią myślą mojego dnia. Tylko ona była moim lekarstwem, była wszystkim czego chciałem.
    Wstałem i zacząłem szukać kamery. Gdy ją znalazłem, zabrałem spod łóżka gitarę. Włączyłem urządzenie i zacząłem grać to co chciała moja dusza.
"Nie jestem ideałem i nie jestem doskonały,
Jestem kochankiem, nie nieprzyjacielem
Żadnym wojownikiem ani graczem
Mam swoje wady i zalety,
Mam humorki, jestem typem egoisty,
Nie chcę się Tobą z nikim dzielić,
Cieszę się, że powiedziałaś "tak"
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie,
Kocham Cię bardzo, bardzo, bardzo mocno
Jesteś piękna, wieczorem, gdy oglądamy razem telewizję, jak i rankiem gdy dopiero otwierasz oczy.
Nawet kiedy płaczesz jesteś równie piękna, niezależnie jakie to łzy
Kocham twoje krągłości
Wszystkie twoje idealne niedoskonałości
Kocham Cię całą,
To jak się uśmiechasz, krzyczysz, wtulasz swoje ciało w moje, patrzysz na mnie swoimi oczami, jak oglądamy razem horrory, jak chodzimy na zakupy, gdy zaraz po seksie leżymy obok siebie, gdy zaraz po kłótni przytulasz się, moment w którym cię przepraszam, gdy idziemy na plażę, tylko po to by szukać skarbów
Boję się stracić wszystko, boję się stracić Ciebie, bo Ty liczysz się dla mnie najbardziej. Zmieniłaś mnie.
SZALEJE ZA TOBĄ OD PIERWSZEJ CHWILI NASZEJ ROZMOWY, CIESZE SIĘ GDY JESTEŚ PRZY MNIE, GDY CAŁUJESZ MOJE USTA, GDY PIEŚCISZ MÓJ KARK SWOIMI MALUTKIMI DŁOŃMI, GDY PATRZYSZ NA MNIE WMAWIAJĄC MI WZROKOWO JAK BARDZO MNIE KOCHASZ, GDY PIEŚCISZ USTAMI MOJĄ SZYJE... po prostu Cię kocham!
Chcę budzić i kłaść się obok ciebie każdego dnia i każdej nocy, chce całować twoje usta i zatapiać się w twoich oczach, chcę przytulać cię gdy cierpisz i płakać razem z tobą, chcę dotykać twojego ciała i patrzeć jak twoje policzki stają się różowe, chcę widzieć twój uśmiech i patrzeć na twoje szczęście, chce mieć cię zawsze przy sobie...
Wiem, popełniłem sporo błędów, zraniłem cię ale chce się zmienić, chce zrobić to dla ciebie....
Kocham Ciebie i tylko Ciebie. Nie zamieniłbym Cię na nikogo innego. Jesteś moim aniołkiem, moim szczęściem, moim całym życiem.
To Ty pokazałaś mi jak kochać, to Ty nauczyłaś mnie miłości, nauczyłaś wiary w siebie....."


Zabrałem kartę pamięci i poszedłem do siebie, próbując wymyślić co dalej.



Stella
  Gdy Nathan poszedł, zadzwoniłam od razu do Max'a.
-Wszystko u mnie ok. -powiedziałam i uśmiechnęłam się -A u ciebie?
-Właśnie łajza przyszła, zamknął się i brzdękoli cos na gitarze. Biedak.-zaśmiał się - Obiecałem, że będzie jęczeć w moim łóżku to będzie. -rozłączył się 


Nathan
-I jak tam młody moja malutka żona i Angela? -i w tej chwili Tom dostał dźgnięty w żebra przez Kelsey- Ała, za co to?
-Za Clary, pedofilu. -Kels zaczęła się śmiać, a Thomas zrobił minę pedofila na co ja zawsze zwijałem się ze śmiechu
-Dobrze u nich, a twoja "żona" Thomasie rośnie jak na drożdżach. -śmiałem się
-Kels, może pójdziemy do nich? -popatrzył chłopak na swoją ukochaną
-Pewnie. -ucieszyła się blondynka
-Ale Tom... chciałem z Tobą pogadać w cztery oczy... -powiedziałem gdy już stanęli w progu
-Skarbie, idź a ja cię zaraz dogonię. -pocałował ją w czoło i usiadł obok mnie -Słucham.. -powiedział, gdy Kels zniknęła nam z oczu
-Chodzi, o to,.... em..... że chcę powiedzieć prawdę...-zacząłem niepewnie
-W końcu. -Tom wyrzucił ręce w powietrze
-... ale sie boję...
-No, masz czego.
-Wiem. -opadłem się -Ona mi nie wybaczy.
-Skąd wiesz... -popatrzył na mnie -Zadzwoń do mnie za 15 minut. -wstał - Idę tam do nich
-Ty... chyba... nie
-Właśnie tak- i już go nie było


Angela
-Rośnie jak na drożdzach. -śmiała sie Kels z Tomem
-No tak, przy takich wujkach i ciociach. -uśmiechnęłam się lekko
-I taka podobna do ciebie. -chwalili oboje moje maleństwo
-Tak... -patrzyłam przed siebie
   Nagle zadzwonił Toma (poznałam po głupim dzwonku)
-O hej... Tak, dobrze.. -zaczął rozmowę- Słuchaj bo, mam obok siebie Angelę... Aaa chcesz z nią rozmawiać? -musiał zasłonić telefon - Nathan dzwoni i chce z tobą Angela porozmawiać.
-O czym?-moje serce zaczęło bić tylko gdy usłyszałam "o hej"
-O czymś.-podał mi słuchawkę do telefonu -Chodź Kels weźmiemy Clary na spacer. -usłyszałam tylko trzaśnięcie drzwiami.
   Wzięłam głęboki oddech i przyłożyłem telefon do ucha.
-Angela?- zapytał po chwili ciszy Nathan
-Nathan- westchnęłam, a w głosie było słychać ból
-Co tam u ciebie..
-Dobrze. -odpowiedziałam cicho, powstrzymując łzy - A u ciebie? -po policzku zaczęły płynąć mi łzy
-U mnie dobrze. Wracam do...
-Nathan wiem o wszystkim. -zaczęłam płakać -Kocham cię, ale boli to co zrobiłeś.
-Też cię kocham... Wybacz mi wszystko.
-Nath-an ja.. ja już ni-nie chcę cier-pieć  -mówiłam przez płacz - Starając się ciebie nie kochać, zakochuje się w tobie jeszcze bardziej! Rozumiesz? Chcę to zakończyć, ale nie potrafię...
-Proszę cię. Daj nam szanse. Ostatnią... proszę -ostatni wyraz wyszeptał
-Nie, Nathan... Nie po tym co zrobiłeś.
-Ile razy słońce mam cie za to przepraszać?
-Nie...- zająkłam sie -Nie mów do mnie słońce. -wzięłam głęboki oddech i uspokoiłam myśli -Nie potrzebuje pomocy. Daje sobie radę. -uśmiechnęłam się. -Clary ma się świetnie. Jest zdrowa i z tego co wiem już zaczyna chodzić i mówiła "baba". -wytarłam łzy
-Chciałbym ją zobaczyć. -wypuścił powietrze -Chciałbym znów trzymać cię w ramionach i całować.
-Przestań... Nie wypada tak mówić. -zaczęłam szukać chusteczki i nagle poczułam, że nie jestem sama.

_________________________________________________________________________________

I jak rozdział 40?
Kto był w pokoju razem z Angelą?
Zapraszam już na 41 rozdział "Jesteśmy kurwa piosenkarzami, a nie detektywami czy kurwa jakimś gangiem."

A oto prezent :) 

2 komentarze:

  1. cudo cudo zakochałam sie :D Do nn weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu cudo. Jestem ciekawa kto był z nią w pokoju. Nie mogę się doczekać kiedy dodasz następny rozdział. Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń